Serwis Informacyjny UZALEŻNIENIA
SIU nr 4/2017 (80) pobierz ten artykuł jako PDF

Badania omówione w artykule zostały zrealizowane w okresie lipiec 2014 roku – październik 2015 roku przez Instytut Psychiatrii i Neurologii w ramach projektu pod nazwą „Dostępność leczenia dla problemowych i patologicznych hazardzistów w Warszawie”, sfinansowanego z Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych, będących w dyspozycji Ministra Zdrowia.

Bariery w dostępie do leczenia dla osób z zaburzeniami hazardowymi

Łukasz Wieczorek, Katarzyna Dąbrowska
Instytut Psychiatrii i Neurologii

Wprowadzenie

Rosnąca dostępność hazardu w ostatnim czasie, niska wiedza społeczna o zaburzeniach hazardowych i postrzeganie hazardu raczej w kategoriach moralnych, słabości charakteru, a nie w kategoriach choroby ma wpływ na społeczną akceptację tego typu zachowań (Petry, Blanco, 2013; St-Pierre i współ., 2014; Hing i współ., 2015). Leczenie podejmuje jedynie 10-20% osób, które spełniają kryteria dla postawienia diagnozy zaburzeń hazardowych, a prawie trzy czwarte nigdy nie poszukuje pomocy (Volberg i współ., 2006; Suurvali i współ., 2008; Slutske i współ., 2009). Leczenie częściej podejmują ci, których problemy są na bardziej zaawansowanym etapie uzależnienia (Pulford i współ., 2009).

Leczenie dla osób z zaburzeniami hazardowymi prowadzone jest w placówkach leczenia uzależnienia od alkoholu bądź narkotyków. Oferta terapeutyczna jest najczęściej taka sama jak dla osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Nie ma placówek, które byłyby ukierunkowane na leczenie tylko zaburzeń hazardowych. Osoby z zaburzeniami hazardowymi, podobnie jak osoby uzależnione od alkoholu lub narkotyków, mogą podjąć leczenie w placówkach opieki stacjonarnej lub ambulatoryjnej, jak również mogą skorzystać ze wsparcia Anonimowych Hazardzistów. Dominuje podejście behawioralne, poznawcze bądź poznawczo-behawioralne. Krótkie interwencje nie są praktycznie wykorzystywane.

Przyczyny niepodejmowania leczenia są złożone i obejmują czynniki społeczne, kulturowe, indywidualne i strukturalne. Celem artykułu jest prezentacja barier w zakresie leczenia zaburzeń hazardowych zidentyfikowanych w ramach badań nad dostępnością leczenia dla osób z zaburzeniami hazardowymi, prowadzonych na zlecenie Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.

Metoda

W badaniach wykorzystano metody jakościowe – technikę wywiadu semi-strukturyzowanego. Wywiady przeprowadzono z osobami z zaburzeniami hazardowymi, pracownikami socjalnymi, terapeutami zatrudnionymi w placówkach leczenia uzależnień, lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej i z lekarzami psychiatrami. Łącznie przeprowadzono 90 wywiadów. Dobór respondentów był celowy. Kryteriami włączenia do badania dla osób z zaburzeniami hazardowymi była diagnoza zaburzenia postawiona przez lekarza psychiatrę. Z kolei w przypadku profesjonalistów kryteriami włączenia do badania był status zatrudnienia w placówce, gdzie leczą się osoby z zaburzeniami hazardowymi i wykonywany zawód.

Przygotowano trzy rodzaje dyspozycji do wywiadów – dla osób z zaburzeniami hazardowymi, pracowników socjalnych oraz profesjonalistów zatrudnionych w sektorze medycznym.

Na prowadzenie badań terenowych otrzymano zgodę Komisji Bioetycznej (nr 24/2015), działającej przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii.

Wyniki

Bariery indywidualne

Bariery w dostępie do leczenia mogą być wynikiem założeń programu terapeutycznego, które są trudne do zaakceptowania dla potencjalnych pacjentów. Wielu pacjentów z zaburzeniami hazardowymi czuje strach i niechęć do mówienia o swoich problemach na forum grupy terapeutycznej. W ocenie respondentów konieczność mówienia o osobistych doświadczeniach i problemach związanych z hazardem wśród obcych osób może skutkować niepodjęciem leczenia. Konieczność przyznania przed sobą i przed bliskimi, rodziną, że jest się osobą uzależnioną, jest bezpośrednio związane z poczuciem wstydu.

Wstyd towarzyszy każdemu uzależnieniu. Ludzie piją latami, biorą narkotyki, grają i wstyd pojawia się w różnych sytuacjach. Z drugiej strony, podjęcie leczenia jest związane z całkowicie innym poczuciem wstydu. Ponieważ podjęcie leczenia jest przyznaniem się do występowania problemu, do którego przez lata nie chcieli się przyznać. Taki wstyd przed samym sobą: cholera, jestem hazardzistą, muszę podjąć leczenie. (TR2703M11)

Przeświadczenie, że hazard nie jest chorobą i nie można się od niego uzależnić, jak również przekonanie o możliwości samowyleczenia w sytuacji wystąpienia zaburzenia również wpływa na podjęcie decyzji o rozpoczęciu terapii.

Na mityngu Anonimowych Hazardzistów dowiedziałem się, że to jest choroba. Wcześniej myślałem, że to ze mną jest coś nie tak, że jestem głupi itd. (G1504M1)

Trudnością w podjęciu leczenia, tak jak w przypadku każdej osoby uzależnionej, jest przekonanie, że samemu sobie poradzę, dam radę, jakoś to będzie. Na grupach terapeutycznych identyfikujemy trzy największe kłamstwa związane z uzależnieniem: pierwsze – jakoś to będzie, drugie – sam sobie poradzę i trzecie – od jutra nie piję, nie gram, nie ćpam. Są to życzenia, które nigdy się nie spełnią, nie mają na to szans. Terapia leczenia uzależnienia jest oparta na spotkaniach grupowych, których celem jest wzajemne wsparcie. (TR1902K1)

Inną barierą indywidualną jest brak motywacji do podjęcia leczenia. Zazwyczaj osoby z zaburzeniami hazardowymi nie widzą konieczności podejmowania terapii. Jeśli już to robią to najczęściej pod wpływem presji otoczenia (rodziny, partnera), a nie z własnej inicjatywy.

Osoby z zaburzeniami hazardowymi są pod zewnętrzną presją, najczęściej rodziny. Kiedy rodzina zda sobie sprawę, że pieniądze znikają, powstają długi w związku z graniem, to nasila presję, co jest jednym z czynników przyczyniających się do podjęcia leczenia. (PS2804M1)

Osoby z zaburzeniami hazardowymi są leczone w grupach terapeutycznych zdominowanych przez osoby uzależnione od substancji. Przez to są one w mniejszości, mogą się czuć izolowane i niezrozumiane.

Zostałem przydzielony do grupy wraz z osobami uzależnionymi od alkoholu i narkotyków lub z innymi psychoaktywnymi uzależnieniami. Czułem się samotny, ponieważ były tam tylko dwie osoby z zaburzeniami hazardowymi, jednak w późniejszym okresie leczenia byłem sam. Tematy poruszane podczas spotkań grupowych były odpowiednie dla osób uzależnionych od alkoholu, a nie dla osób z zaburzeniami hazardowymi. (G2505M1)

Istotną barierą w podejmowaniu leczenia jest strach przed stygmatyzacją. Poza otrzymaniem etykietki osoby uzależnionej, decyzja o rozpoczęciu terapii może wiązać się z ujawnieniem różnych faktów, takich jak kradzieże i oszustwa, utrata dużych ilości pieniędzy, które stawiają osobę z zaburzeniami hazardowymi w złym świetle. Osoby te mogą się spotkać z potępieniem ze strony otoczenia i brakiem zaufania, które nie zanika pomimo leczenia.

Ludzie nam nie ufają (osobom z zaburzeniami hazardowymi − przyp. aut.) i to jest zrozumiałe. Ja również nie mogę sobie zaufać. Nieważne, jak długo nie gram, nigdy nie mogę obiecać, że nie zagram już do końca życia. Ostatnio, przyjaciel mojej żony pożyczył od niej pewną sumę pieniędzy. Oddał je mi, jednak moja żona była zaniepokojona, że nie oddał ich bezpośrednio jej. Ponieważ mogłem iść z nimi do kasyna. (G1504M2)

Niektóre formy leczenia są związane z większym poczuciem stygmatyzacji. Jednym z przykładów jest leczenie w placówkach opieki psychiatrycznej. Leczenie w tego typu placówkach związana jest z poczuciem stygmatyzacji wynikającym z postrzegania w tych kategoriach osób chorujących psychicznie. Innym typem wsparcia, które może stygmatyzować, jest korzystanie z oferty pomocy społecznej. Może się to wiązać z odczuwaniem życiowej porażki. Zgodnie z obowiązującymi w społeczeństwie przekonaniami, oferta tego typu instytucji adresowana jest do osób, które są słabo zintegrowane, bez żadnych dochodów i perspektyw na przyszłość.

Bariery strukturalne

Większość barier zidentyfikowanych w badaniu była związana ze strukturą i organizacją systemu leczenia i pomocy społecznej. Duża grupa barier dotyczyła jakości pomocy świadczonej osobom z zaburzeniami hazardowymi, w tym programów leczenia, umiejętności terapeutów i relacji na linii pacjent−terapeuta. W ocenie większości pacjentów i profesjonalistów brakuje oferty leczenia dla osób z zaburzeniami hazardowymi. Jedynie kilka placówek ma taki program. Osoby szukające pomocy najczęściej trafiają do placówek leczenia uzależnienia od alkoholu i narkotyków, jednak ich oferta jest postrzegana jako nieadekwatna, niespełniająca potrzeb osób z zaburzeniami hazardowymi, ponieważ jest ukierunkowana na kwestie związane z substancjami.

Najczęściej pacjenci na grupie są przemieszani, osoby z zaburzeniami hazardowymi z uzależnionymi od alkoholu, to wtedy najczęściej rozmawiamy tylko o alkoholu albo o piciu. A osoby z zaburzeniami hazardowymi muszą sobie przełożyć te treści programu na swoje uzależnienie. (TR2603K2)

Niski odsetek osób z zaburzeniami hazardowymi w lecznictwie wynika z założeń programu terapeutycznego, który jest skoncentrowany na uzależnieniu od alkoholu lub narkotyków. Brakuje informacji na temat hazardu jako choroby. Materiały edukacyjne są przeznaczone przede wszystkim na potrzeby terapii osób uzależnionych od substancji. Sprawia to, że osoby z zaburzeniami hazardowymi mają poczucie nieadekwatności leczenia, co wpływa na nieutrzymywanie się w terapii.

Myślę, że powinny być inne materiały terapeutyczne dla osób uzależnionych od alkoholu i z zaburzeniami hazardowymi, na przykład te broszury, które dostajemy, są głównie dla uzależnionych od alkoholu. Osoby z zaburzeniami hazardowymi nie są w stanie przełożyć języka, który jest skierowany do alkoholików na swoje uzależnienie. Myślą, to nie jest dla mnie, ponieważ mnie nie dotyczy. (G1004K2)

Te programy terapeutyczne są nieadekwatne, ponieważ wiele razy dostawaliśmy materiały od terapeutów, które były skierowane do osób uzależnionych od alkoholu i my musimy sami je modyfikować. Tu nie chodzi o zmianę samego słowa alkohol na hazard, ale to są różnice w samej chorobie. (G3003M2)

Niektóre bariery odnoszą się do natury kontaktów między pacjentem i personelem placówki. Zdarza się, że stosunek personelu do pacjentów charakteryzuje brak zaufania i chęć kontroli nad pacjentem. Przejawia się to na przykład w konieczności tłumaczenia się oraz szczegółowym wyjaśnianiu nieobecności na terapii. Takie procedury są trudne do zaakceptowania przez respondentów.

Musiałem odwołać jedno lub dwa spotkania indywidualne z terapeutą z powodu sytuacji w pracy, i tak dalej. Po prostu nie mogłem być na spotkaniu. Może jest to związane z brakiem zaufania do pacjentów, ale ja nie lubię takich pytań: dlaczego, co się stało? Pani z rejestracji naprawdę nie musi wiedzieć, co jest powodem mojej nieobecności na spotkaniu indywidualnym. (G3103M1)

Inne bariery wynikają ze zbyt małego doświadczenia zawodowego w zakresie leczenia osób z zaburzeniami hazardowymi. Zdaniem pacjentów terapeuci nie mają doświadczeń w leczeniu tego typu uzależnienia. Niektórzy z nich prowadzą terapię, przenosząc doświadczenia z leczenia osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków.

Widziałem, że terapeuci poruszają się trochę intuicyjnie w tej dziedzinie, ich zachowanie nie wydawało się poparte doświadczeniem i wiedzą. (G3003M2)

W moim przypadku pierwszy terapeuta był specjalistą leczenia uzależnienia od alkoholu i ona powtarzała mi cały czas, że te uzależnienia są takie same, ale w pewnych obszarach nie są. (G2505M1)

W ocenie osób z zaburzeniami hazardowymi wielkość grupy terapeutycznej może być barierą, która zniechęca do podejmowania leczenia. Zbyt wiele osób w jednej grupie sprawia, że kontakt z terapeutą jest utrudniony i uniemożliwia aktywne uczestnictwo w terapii. W takich sytuacjach nie ma odpowiedniej ilości czasu na ćwiczenie umiejętności praktycznych.

Nie ma czasu na ćwiczenia, ponieważ jest zbyt dużo osób, zbyt dużo wypowiedzi, które trzeba skomentować, że te trzy godziny są niewystarczające. Grupy terapeutyczne powinny być mniejsze. Generalnie powinno być 8–10–12 osób, a w mojej jest 18. (G0806M1)

Inna grupa barier związana jest z kwestią dostępności leczenia. Jedną z nich jest czas oczekiwania na podjęcie terapii. Wielu respondentów twierdzi, że długi czas oczekiwania na leczenie wpływa na osłabienie motywacji do jego podjęcia.

Chciałem uzyskać pomoc natychmiast. Kiedy podniecenie opadło, zacząłem szukać mityngu dla Anonimowych Hazardzistów lub czegokolwiek, gdzie mogłem z kimś porozmawiać, gdyż dwa tygodnie wydawało się wiecznością. Dwa tygodnie to czternaście dni, kiedy towarzyszą ci silne emocje, nie grasz, ale trudno ci się powstrzymać, trudno jest sobie poradzić. Bez uczestnictwa w mityngu nie byłbym w stanie utrzymać abstynencji. (G1004K2)

Osoby z zaburzeniami hazardowymi twierdziły, że godziny, w jakich odbywa się terapia, są nieadekwatne i jest trudno pogodzić wszystkie codzienne obowiązki (na przykład związane z pracą) z aktywnym uczestnictwem w leczeniu.

Można podjąć leczenie na oddziale dziennym, ale zaczyna się ono o 8 rano i kończy o 16, odbywa się codziennie przez dwa miesiące. Jest możliwość wzięcia zwolnienia lekarskiego, ale dwa miesiące to całkiem długo i można wypaść z rynku pracy. Zastanawiam się, co pracodawca by powiedział. (G2605M1)

Kolejną barierą jest ograniczony dostęp do darmowego leczenia dla osób, które nie mają ubezpieczenia. W przypadku osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków, które są nieubezpieczone, koszty leczenia są pokrywane przez Ministerstwo Zdrowia. Jednak te zasady nie obejmują osób z zaburzeniami hazardowymi. Niektóre placówki nie mają podpisanego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie zaburzeń hazardowych. Oczywiście są prywatne placówki na rynku usług medycznych, które oferują terapię, ale w większości pacjenci nie mogą sobie na nie pozwolić.

Jest taka grupa pacjentów, która nie może podjąć leczenia – nieubezpieczeni. Nie możemy im pomóc, ponieważ są nieubezpieczeni. W przypadku osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków, pacjenci nieubezpieczeni są uprawnieni do otrzymania darmowej terapii. Jest ona finansowana z innych źródeł, z Ministerstwa Zdrowia. Nie ma środków na leczenie osób z zaburzeniami hazardowymi, którzy są nieubezpieczeni i jest to duży problem. (TR1902K1)

Niektóre zasady leczenia mogą stanowić bariery, które są nie do przezwyciężenia. Pacjenci twierdzą, że uczestnictwo w terapii pochłania tyle czasu, że nie mają go na inne aktywności. Niektórzy pacjenci w ogóle nie biorą pod uwagę leczenia w placówkach stacjonarnych, ponieważ mają poczucie, że muszą pracować, żeby spłacić długi powstałe w wyniku grania.

Są placówki stacjonarne, które oferuję leczenie osobom z zaburzeniami hazardowymi, ale dotychczas nie było zainteresowania. Oni chcą łączyć pracę z terapią, gdyż mają przekonanie, że muszą natychmiast ją podjąć, żeby spłacić długi. Mają silniejsze poczucie niż inni, którzy też mają długi powstałe w związku z ich uzależnieniem. (TR2603K2)

Niektóre bariery strukturalne były związane z rodzajem instytucji, w której byli zatrudnieni profesjonaliści. W przypadku placówek podstawowej opieki zdrowotnej pacjenci nie wiedzą, czy zaburzenia hazardowe mogą być leczone przez lekarza pierwszego kontaktu. Istnieje powszechne przekonanie, że w tych placówkach leczy się tylko choroby somatyczne. Z kolei lekarze psychiatrzy twierdzą, że pacjenci nie wiedzą, że do odbycia konsultacji nie jest wymagane skierowanie. Barierą identyfikowaną zarówno wśród lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, jak również wśród psychiatrów jest niedostateczna wiedza, którą posiadają na temat zaburzeń hazardowych. Większość barier występujących w sektorze opieki społecznej jest związana z biurokracją. Po pierwsze, problem hazardu nie jest wyodrębniony w formularzach zgłoszeniowych i nie jest rozpoznawany w diagnozie funkcjonowania społecznego. W efekcie zaburzenia hazardowe są najczęściej ujawniane poprzez zbieg okoliczności, na przykład kiedy rodzina o tym informuje lub zaburzenia hazardowe współwystępują z innymi chorobami.

Podczas dziesięciu lat mojego zatrudnienia w ośrodku pomocy społecznej może trzy lub cztery razy ktoś poinformował o zaburzeniach hazardowych. Wydaje mi się, że jest to związane ze specyfiką placówki, gdyż hazard nie występuje na liście przyczyn, które uprawniają do otrzymania pomocy. Czyli hazard nie jest włączony do kwestionariusza wywiadu ani do diagnozy. Jedynie przypadkiem pracownik socjalny może zauważyć występowanie zaburzeń hazardowych, na przykład kiedy rodzina o tym informuje lub są zaburzenia współwystępujące. (SW1103M1)

Po drugie, diagnoza zaburzeń hazardowych może budzić ambiwalencję w przyznaniu pomocy finansowej. Pracownicy mogą niechętnie udzielać tego rodzaju wsparcia, ponieważ w ich ocenie może być ono przeznaczone na granie.

W każdym przypadku szukamy przyczyn kłopotów finansowych, zastanawiamy się, dlaczego rodzina znajduje się w trudnej sytuacji. W tej konkretnej sytuacji klienci mają określony powód, aby ukrywać swój hazard, gdyż ustawa o pomocy społecznej jasno stwierdza, że odmawia się świadczeń tym, którzy je marnują. (SW1604K1)

Po trzecie procedury obowiązujące w pomocy społecznej nakładają na beneficjenta różnego rodzaju zobowiązania związane z koniecznością poddania się kontroli. Procedury te stanowią barierę, która zniechęca osoby z zaburzeniami hazardowymi do szukania pomocy w ośrodkach pomocy społecznej.

Wydaje mi się, że ośrodek pomocy społecznej będzie jednym z ostatnich miejsc, w których osoby z zaburzeniami hazardowymi będą poszukiwać pomocy. Ośrodek pomocy społecznej jest instytucją kontroli i tak jest postrzegany. Więc klienci dobrze wiedzą, że jeśli zwrócą się do nas po pomoc, będą pod nadzorem. Ośrodek będzie ostatnim miejscem, w którym się pojawią, ponieważ już są kontrolowani, na przykład przez rodzinę. Nie będą chcieli mieć innego źródła kontroli. (SW1103M1)

Podsumowanie i wnioski

Badania dostępności leczenia dla osób z zaburzeniami hazardowymi pozwalają na poznanie i zrozumienie potrzeb tej grupy pacjentów i przyczyniają się do modyfikacji oferty pomocy. Lepsze zaspokojenie potrzeb osób z zaburzeniami hazardowymi może się przełożyć na zwiększenie się odsetka pacjentów podejmujących leczenie i utrzymujących się w terapii.

Zidentyfikowane w badaniu bariery można podzielić na indywidualne, związane z wewnętrznymi przekonaniami, oraz strukturalne związane z kształtem systemu leczenia i pomocy. Wśród barier indywidualnych można wyróżnić strach i niechęć do mówienia o własnych problemach na forum grupy terapeutycznej, trudności w rozpoznaniu występowania uzależnienia i przyznania tego przed osobami znaczącymi. Przeważająca część osób z zaburzeniami hazardowymi nie widzi konieczności podejmowania leczenia, gdyż są przekonani, że jest ono przeznaczone dla osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Ponadto wierzą w możliwość samowyleczenia. Leczenie w placówkach opieki psychiatrycznej i korzystanie z usług pomocy społecznej jest również związane z poczuciem stygmatyzacji.

Znaczna część barier zidentyfikowanych w badaniu miała charakter strukturalny, związany z organizacją systemu pomocy. Przede wszystkim nie ma oferty terapeutycznej skierowanej wyłącznie do osób z zaburzeniami hazardowymi, a ta która jest, postrzegana jest jako nieadekwatna do potrzeb. W praktyce oznacza to, że tematyka zajęć nie jest związana z zaburzeniami hazardowymi, materiały nie odpowiadają konkretnym potrzebom. W rezultacie pacjenci nie angażują się w odpowiednim stopniu w leczenie, nie identyfikują się z grupą, mają poczucie odrzucenia i marginalizacji. Uczestnictwo w grupie terapeutycznej, gdzie większość stanowią osoby uzależnione od alkoholu lub narkotyków, zniechęca do rozpoczęcia leczenia.

Cała grupa barier związana jest z relacjami między pacjentem i terapeutą oraz ich kompetencjami. Zdaniem badanych terapeuci mają niewielkie doświadczenie w leczeniu zaburzeń związanych z hazardem, prowadzą terapię, pomimo braku wiedzy teoretycznej ani praktycznego doświadczenia. Personel ma tendencję do nadmiernej kontroli pacjentów, co stawia ich w roli osób, które nie zasługują na zaufanie.

Inne bariery strukturalne wskazane przez respondentów, odnoszą się do długiego czasu oczekiwania na leczenie, ograniczonych możliwości bezpłatnego leczenia (osoby z zaburzeniami hazardowymi, które nie mają ubezpieczenia nie mogą skorzystać z terapii), trudności w pogodzeniu terapii i zatrudnienia. Niektóre z barier dotyczą konkretnych instytucji. W przypadku podstawowej opieki zdrowotnej oraz opieki psychiatrycznej pacjenci nie wiedzą, że mogą uzyskać pomoc u lekarza pierwszego kontaktu w zakresie zaburzeń hazardowych, jak również nie wiedzą, że nie ma konieczności posiadania skierowania do lekarza psychiatry. W przypadku pomocy społecznej zaburzenia hazardowe nie są uwzględnione w formularzu diagnostycznym, jako problem uprawniający do uzyskania pomocy. W przypadku hazardu istnieje obawa, że udzielone wsparcie finansowe zostanie przeznaczone na granie.

Wyniki badań wskazują na konieczność prowadzenia edukacji społecznej na temat hazardu jako zachowania, od którego można się uzależnić oraz na temat możliwości uzyskania pomocy. Należy czynić starania, aby lepiej odpowiadać na potrzeby pacjentów i poprawiać jakość świadczonej pomocy. Powinny one w pierwszej kolejności obejmować lepsze przygotowanie terapeutów i innych profesjonalistów, którzy mogą mieć kontakt z osobami z zaburzeniami hazardowymi, brać pod uwagę trudności związane z diagnozowaniem zaburzenia, lepsze dopasowanie programu terapeutycznego do specyfiki hazardu, poprawę materiałów wykorzystywanych w trakcie terapii oraz, jeśli to możliwe, tworzenie grup terapeutycznych, gdzie przynajmniej kilku uczestników będzie z zaburzeniami hazardowymi.

Bibliografia

Przypisy

  1. Sposób kodowania: TR – terapeuta; G – osoba z zaburzeniami hazardowymi; GP – lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, PS – psychiatra; S – pracownik socjalny; XXXX – numer wywiadu; M – mężczyzna, K – kobieta; Y – numer wywiadu przeprowadzony tego samego dnia.
SIU nr 4/2017 (80) pobierz ten artykuł jako PDF
otwórz panel z informacją o Fundacji Praesterno